Autor Wiadomość
Poznaniak.org
PostWysłany: Nie 15:45, 29 Cze 2008    Temat postu:

Confused
Dominicus
PostWysłany: Pon 23:08, 10 Mar 2008    Temat postu: Apel do wszystkich którym zależy na qwadrydze

Jak powszechnie wiadomo - w DM dzieje się ostatnimi czasy bardzo źle . I nie ma się co oszukiwać ani robić jakiejś ściemy że jest fajnie. Ta sytuacja to niestety nasza wina - a konkretniej - naszych paskudnych cech i przywar. Wymienię kilka z nich które uważam osobiście za najgorsze. Są to : lenistwo, kolesiostwo, brak odwagi, zaangażowania, egoizm, strach przed zmianami itp...
Skąd to się bierze? Nie mam pojęcia... Wydawało mi sie kiedyś - a dokladniej gdy pożegnaliśmy na dworcu o."Znaczka" Pawła Gużyńskiego - że jednak duszpasterstwo przetrwa , że mimo zmiany naszego bossa nadal będziemy kontynuować jego dzieło. Jednak od jakiś kilku miesięcy, a w szczególności od lutego - mam wrażenie że większości stałych bywalców przestało zależeć na DM.
Nałożyły się na to niestety PRAWDOPODOBNIE niezbyt dobre relacje niektórych z o.Marcinem jak i jego styl bycia - odmienny diametralnie niz u poprzednika- a także to że niektórzy z ekipy powoli muszą usunąć się w cień (np ludzie z roku '88 )a także tegoroczni maturzyści.Ale To zrozumiało choć nie końca - sam kiedyś byłem maturzystą i wiem że łatwo nie jest - no ale bez przesady...czasem jednak można znaleźć czas dla DM i .No ale dla mnie
to jednak lepsze jest zasłanianie się maturą niż jawny olew... Który stał się niestety także udziałem wielu bliskich mi ludzi. Zastanawiam się : Dlaczego?z powodu jakiś idiotycznych nieporozumień, aminozji , wybujałej ambicji , pretensji czy może z "nawału" obowiązków.A może to jeszcze z innych powodów? Nie wiem. Faktem jest to że nasze duszpasterstwo po równi pochyłej, stopniowo oddala się w obszar niebytu.Czy tego właśnie chcemy? Tak właśnie już stało się z DM w Wrocławiu, przesądzony jest już także byt DM w Szczecinie.Czy DM w Poznaniu ma także się rozwiać? Czy dzieło o.Pawła ma zostać zaprzepaszcone w taki KRETYŃSKI sposób? Czy warto poświęcać DM w imię własnych niezrealizowanych celów i ambicji , własnej wygody i hasła: "bo ja tak chce i już!" i masy podobnych bzdetów.Sory ale czasami mam też wrażenie że powód jest jeszcze bardziej prostszy - i zarazem okrutny dla pewnej osoby - mianowicie zdaje się , że winą za zaistniałą sytuacje obarcza się duszpasterza - ( nawet jeśli nie jawnie to podświadomie) a dokładniej to że NIE JEST OJCEM PAWłEM. Oczywiście to tylko moje wrażenie... ale sądze że niestety jest w tym jakieś ziarno prawdy...
Więc czy nie warto zrezygnować choćby częściowo z własnych ambicji, zapomnieć choćby część urazów które niewątpliwie powstały miedzy nami samymi i ojcem - dla dobra DM? Czy nie warto zastosować zasadę "nerwy w konserwy i na export" i wziąść się do pracy?j To chyba nam młodym powinno zależeć na utrzymaniu Qwadrygi - bo komuż by innemu ? To my na tym stracimy najwięcej a nie kto inny...
Więc na koniec proszę wszystkich, którzy uważa ją sie za odpowiedzialnych za DM o to aby poważnie się zastanowili czy zależy im na tym by DM pozostał, czy żeby umarł...skoro już się przeżył dla nich.
Pozdrawiam wszystkich ludzi dobrej woli
Domino,lat 20 - a mimo to nadal "za" Dm

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group | autumn Style by ArthurStyle